W odpowiedzi na wezwanie naszego duchowego przewodnika, ciocia lucyna dorzuca swoje trzy grosze:
Atmosferka jak na dyskotece
...wszyscy wszystkim podskakują.
Nastrój jak na dworcu
...każdy ma jakiś pociąg do rozładowania.
Nastrój jak przy szubienicy
...coś wisi w powietrzu.
Atmosfera jak w sklepie wędliniarskim
...ciągle coś się kroi.
Atmosfera jak w tartaku
...wszyscy myślą o rżnięciu.
Atmosfera jak w kostnicy
...wszyscy jacyś tacy sztywni.
wtorek, 13 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
4 komentarze:
Wybornie! I o to chodzi :)
Jeszcze jeden sie pojawił: atmosfera jak w schronisku - wszyscy na siebie szczekają. W wersji bardziej hardcorowej - wszyscy liżą się po jajkach :)
Osz kur... to ładnie dałeś :)
Porównanie do schorniska w ogóle ma duży potencjał "...każdy kombinuje jakby tu sie wydostać, ale szkoda codziennej michy żarcia"
Prześlij komentarz