Dzisiaj usłyszałem w radiu o niemieckiej reklamie, która leci w TV. Mniej więcej przedstawia ona niemieckich kibiców jadących na mecz busem, zatrzymują się na poboczu za potrzebą, gdy kończą okazuje się, że auta nie ma.
Później jakiś napis w stylu 'mecz Niemcy - Polska wkrótce'.
Jak ja ich nie lubię... Ale ja przecież nie o tym. Chcesz kraść dobrze auta? Praktykuj, praktykuj! Tylko może nie na maluchach....
A oto znaleziony artykuł:
Policjanci z Prudnika (Opolskie) zatrzymali dwóch 19-latków, którzy ukradli "malucha" i po 5 kilometrach pchania samochodu - ukryli łup na parkingu firmy, w której pracował właściciel pojazdu.
Pechowi złodzieje - dwaj 19-latkowie z Lubrzy - najpierw ukradli akumulator z fiata 126 p zaparkowanego w Prudniku. Kiedy oddalali się ze swym łupem, natknęli się na patrol firmy ochroniarskiej.
"Spłoszeni porzucili akumulator, ale później wrócili do okradzionego samochodu i postanowili ukraść go w całości" - powiedział we wtorek rzecznik opolskiej policji, kom. Maciej Milewski.
Policjanci ustalili, że 19-latkowie najpierw wypchnęli samochód z parkingu, a następnie, przez około 5 kilometrów pchali małego fiata. "W końcu zmęczeni pozostawili go na parkingu jednej z firm w Lubrzy. Tam planowali rozebrać auto i sprzedać części na złom" - powiedział policjant.
Pech chciał, że w firmie, na której parkingu zaparkowali ukradzione auto pracował... jego właściciel. Mężczyzna po nocnej kradzieży zauważył brak samochodu pod domem i zgłosił to policji. Kiedy dotarł do pracy, jego koledzy powiedzieli mu, że na przyzakładowym parkingu stoi jego auto.
Milewski poinformował, że pechowym złodziejom, u których znaleziono też inne przedmioty - najprawdopodobniej pochodzące z kradzieży - grozi kara do 5 lat więzienia. Właściciel samochodu zgłaszając przestępstwo wycenił swój pojazd (rocznik 1988) na około 300 zł.
Nam, szczególnie przypadła do gustu inwencja twórcza i rozbrajająca konsekwencja w działaniu. To naprawdę bardzo oryginalny pomysł, by najpierw ukraść z samochodu akumulator, a następnie porzucić go i powrócić po unieruchomiony pojazd, po czym pchać go przez 5 km.
Cóż, jak mówi przysłowie - głupich nie sieją, sami się rodzą... Do zaistniałej sytuacji doskonale pasuje też inna ludowa mądrość - kto nie ma w głowie, ten ma w nogach.
źródło : PAP
wtorek, 27 maja 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz