Być dzikim to jedno ale być Zrytym to... jak to mówią... "czeba umić". Różne rzeczy sie dzieją w biurach po godzinach. To wiadomo ;) Ale jeśli dodamy do tego pierwiastek "zrytych japońskich teleturniejów" to mamy jazdę bez trzymanki. Wielkie brawko dla ziomala z filmu poniżej:
piątek, 25 kwietnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz