Pewien rumuński emeryt zorganizował za życia własny pogrzeb, aby mieć pewność, że ceremonia przebiegnie zgodnie z planem.
73-letni Marin Voinicu z miejscowości Vadastra zaprosił krewnych, przyjaciół i sąsiadów, aby wzięli udział w uroczystości z okazji jego przyszłego zgonu.
Fascynuje dbałość o szczegóły a także o to aby na liscie zaproszonych gosci nie zabrakło nikogo.
Zaproszenie na nietypową stypę przyjął nawet miejscowy ksiądz, który zgodził się odprawić ceremonię pogrzebową. Niedoszły nieboszczyk samodzielnie wykopał sobie na cmentarzu grób i położył się w nim, aby sprawdzić, "jakie to uczucie".
Niestety doniesienie prasowe nie mowi z jakiego punktu nasz bohater ogladal cala impreze. Juz to widze jak chodził miedzy gośćmi i mówił: "Hej John! Milo Cie widzieć! Zobacz, to moja trumna. Całkiem wygodna. Chcesz sprawdzić?". Normalnie ubaw, że ło matko :D
Mhm. Jak szukalem fotki to okazalo sie, ze jest taki film "Funeral Party". A dokladniej tak zostal ony film nazwany we Włoszech.
Fotka:www.copertinedvd.net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz