No tak, ale przecież nie każdy ma taki łeb jak nasz bohater z filmu poniżej.
Aż na myśl cisną się dwa stare jak świat dowcipy:
Wchodzi zolwik na drzewo, zeskakuje, macha lapkami i z loskotem spada na ziemie. Wstaje, otrzepuje się, wchodzi na drzewo ... i tak w kolko. Przygladajacy sie temu od godziny, siedzacy na galezi dzieciol mowi do siedzacej obok niego pani dzieciolowej:
-Moze mu wreszcie powiemy, ze jest adoptowany?
Wchodzi koleś do gabinetu psychriatycznego który był na 10 piętrze i mówi:
- Umiem latać!
Po czym stanął na parapecie, skoczył, zrobił pare kółek w powietrzu i wrócił. Lekarz patrzy na niego zdumiony i mówi:
- Jak tyś to zrobił?
- A to nic trudnego wystarczy że staniesz na parapecie, mocno uwierzysz w siebie i będziesz mocno machał rękami.
Lekarz skoczył i oczywiście spadł na ziemię i się zabił, a ten koleś staje ucieszony nad oknem i mówi:
- No jak na anioła stróża to kawał ze mnie sk****syna.
środa, 27 lutego 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
Mięczak, nawet na dynkę nie skoczył.
Prześlij komentarz